Mamy do czynienia ze stałym wzrostem zachorowalności na nowotwory, a jednocześnie – zbyt mało rozwiniętą profilaktyką i wczesną wykrywalnością raka – podkreśla prof. Jacek Fijuth, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
Rosnąca liczba zachorowań przekłada się bezpośrednio na zwiększające się koszty, które dotyczą zarówno pacjentów, jak i szpitalnictwa i gospodarki.
– Każdemu obywatelowi przysługuje prawo do optymalnego i niezwłocznego dostępu do odpowiedniej opieki specjalistycznej, cechującej się najwyższą jakością i zgodnej z innowacyjnymi osiągnięciami w dziedzinie medycyny. Przypomina o tym Europejska Karta Praw Pacjenta Onkologicznego. Tymczasem innowacyjne techniki leczenia nie są jeszcze w Polsce dostępne na tyle, na ile powinny – przyznaje profesor.
Podkreśla, że pacjenci muszą mieć szansę na pełne korzystanie z nowoczesnych terapii oraz leków, które w wielu przypadkach mogą okazać się ich jedyną szansą na powrót do zdrowia i normalnego funkcjonowania.
W jego ocenie za ograniczony dostęp polskich pacjentów do innowacyjnych metod leczenia odpowiada m.in. zbyt niskie finansowanie służby zdrowia, w tym onkologii, a także skomplikowane procedury refundacyjne. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało co prawda zwiększenie środków finansowych na ochronę zdrowia – rozpoczynając od roku 2018 – a wydatki na onkologię systematycznie rosną, ale to wciąż za mało, by mówić o stabilnej sytuacji pacjentów onkologicznych, a tym bardziej o możliwości korzystania z najnowocześniejszych terapii.
– Jako Polskie Towarzystwo Onkologiczne pragniemy stale dążyć do poprawy zdrowotności pacjentów. Przekazywane przez nas zalecenia, które dotyczą dbałości o zdrowie oraz promują profilaktykę, jeszcze wielu osobom mogą wydawać się banalne. Tymczasem bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ogromny wpływ mogą one mieć na nasze życie – wyjaśnia Fijuth.
Podkreśla, że to właśnie dzięki podstawowym zasadom prowadzenia zdrowego trybu życia, zmniejszamy ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej. Do głównych zaleceń zaliczamy unikanie palenia papierosów oraz nadużywania alkoholu, stosowanie zbilansowanej diety oraz aktywność fizyczną i przeciwdziałanie otyłości.
Stan zdrowia musimy sprawdzać również w ramach tzw. profilaktyki wtórnej, czyli badań przesiewowych. W Polsce prowadzone są programy, które mają za zadanie zmniejszenie śmiertelności m.in. z powodu raka piersi, czy też raka szyjki macicy. Pozwalają one na wykrycie nowotworów na najwcześniejszym stadium choroby.
– Wiele nowotworów nie musiałoby być́ śmiertelnym zagrożeniem, gdyby były wcześnie zdiagnozowane i leczone. Dlatego tak ważna jest edukacja społeczeństwa i dostęp do badań przesiewowych o wysokiej jakości – przekonuje prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
Tymczasem – jak zauważa Jacek Fijuth – odsetek osób biorących udział w tych badaniach jest wciąż niewystarczający. Pomimo postępu i zwiększającej się świadomości społecznej, temat badań przesiewowych wydaje się nadal marginalizowany, a decydenci poświęcają mu zbyt mało uwagi i rzeczywistych, praktycznych działań. Dotyczy to w szczególności onkologii kobiecej, związanej z rakiem szyjki macicy oraz rakiem piersi.